Za nami pierwsza regionalna konwencja Bezpartyjnych Samorządowców. We Wrocławiu, stolicy Dolnego Śląska spotkali się liderzy ugrupowania oraz jego sympatycy z całego regionu. Podczas spotkania zaprezentowano liderów list wyborczych, kandydatki i kandydatów z Dolnego Śląska w wyborach do sejmu i senatu, a także szczegóły programu, który zakłada między innymi zerowy PIT, bezpłatną komunikację miejską i regionalną oraz bon edukacyjny dla wszystkich uczniów.
– Idziemy do wyborów aby znaleźć się w Sejmie. Ponad 350 tys. podpisów pod naszymi listami poparcia nie wzięło się znikąd i to widać tu i teraz. Idziemy po to żeby zmienić Polskę i dać nadzieję Polakom że Polska może być normalna. Bez waśni, sporów i wojny polsko-polskiej. My to zmienimy – mówił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego, jeden z liderów Bezpartyjnych Samorządowców.
Od wyborów parlamentarnych dzielą nas dwa tygodnie. Ugrupowania zwierają szyki i walczą o poparcie. Dziś we Wrocławiu Bezpartyjni Samorządowcy zaprezentowali „jedynki” na listach do Sejmu i Senatu, a także szczegóły programu wyborczego. Główne jego punkty to zniesienie podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT), wprowadzenie bezpłatnej komunikacji publicznej, miejskiej i regionalnej oraz bezpłatnych, zdrowych obiadów dla dzieci w szkołach.
– Jesteśmy za wprowadzeniem zerowej stawki PIT dla wszystkich bez względu na wiek. Zerowy PIT odciąży urzędy skarbowe i sprawi że Polacy będą mieli więcej pieniędzy we własnych kieszeniach – dodaje Agata Kanas-Pastwa, kandydatka do Sejmu z okręgu nr 1.
– Lepsza edukacja to lepsza przyszłość. Nasza i naszych dzieci. Zmieniający się świat wymaga aby dzieci były przygotowane na nową wiedzę i nowe specjalizacje. Dlatego musimy zmienić system oświaty. Potrzebuje on decentralizacji systemu szkolnictwa. Stwórzmy szansę dla przyszłych pokoleń – mówi Barbara Kosterska, kandydatka do Sejmu z okręgu nr 3.
Bezpartyjni Samorządowcy bez wątpienia zyskują poparcie Polek i Polaków i liczą na dobry wynik wyborczy. Od czasu pierwszych sondaży poparcie ugrupowania systematycznie rośnie. Bezpartyjni są ruchem łączącym samorządowców, przedsiębiorców i wszystkich obywateli, którzy chcą normalnej Polski. Od początku swojej działalności wsłuchują się w głos mieszkańców, a ich celem jest, aby głos ten został usłyszany w parlamencie.
– Witam przyjaciół, kandydatów i naszych sympatyków, którzy tak licznie się tu zgromadzili. W ostatnich tygodniach doświadczyliśmy czegoś czego my – doświadczeni samorządowcy – spodziewaliśmy się. Staliśmy się celem ataków. Odmawia się nam prawa do uczestniczenia w życiu politycznym i do odmiennego zdania, o tym jak zmieniać Polskę – mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina. – Jesteśmy potrzebni w Sejmie, bo wiemy jak rozmawiać z Polakami. Słuchamy ich i wiemy jakiej Polski oczekują, dlatego wygramy! – dodaje Robert Raczyński.